Wydatki rosną, dochody nie nadążają

Wydatki rosną, dochody nie nadążają

Wydatki rosną, dochody nie nadążają

Opublikowane: 30.11.2022 / Sekcja: Miasto 

Koszty utrzymania miasta rosną szybciej niż środki, z których są finansowane. Samorządy muszą łatać ubytki w dochodach w związku ze spadkiem wpływów podatkowych z PIT, który spowodował tak zwany Polski Ład, i radzić sobie z wysoką inflacją. Dzięki rozważnemu wieloletniemu planowaniu budżetu Gliwice nie stoją jeszcze nad finansową przepaścią, jednak żeby zrealizować wszystkie zadania, samorząd musi sięgać coraz głębiej do kieszeni.

W projekcie budżetu Gliwic na 2023 rok na tak zwane wydatki bieżące zaplanowano blisko1 mld 230 mln zł. Dla porównania: w tym roku wydamy około 1 mld 287 mln zł – to aż o 117 mln zł więcej niż zaplanowano w pierwotnym projekcie budżetu na 2022 rok. Wydatki bieżące w ciągu roku niestety rosną, co nie zawsze da się przewidzieć na etapie planowania budżetu. Natomiast dochody bieżące, z których te wydatki są finansowane, w 2023 roku mają wynieść 1 mld 280 mln zł. To spadek względem tegorocznego planu finansowego o blisko 69 mln zł.

Wydatki bieżące to zdecydowana większość kosztów funkcjonowania miasta. Obejmują oświetlenie, utrzymanie dróg, prowadzenie szkół i przedszkoli. Pieniądze na wydatki bieżące pochodzą z dochodów bieżących, do których zaliczane są przede wszystkim wpływy z PIT-u i CIT-u, podatki i opłaty lokalne oraz subwencje i dotacje rządowe. Z różnicy między dochodami a wydatkami bieżącymi wynika nadwyżka bieżąca lub deficyt bieżący.

Gliwice od lat są „na plusie” i z nadwyżki pokrywają koszty inwestycji, jednak w 2023 roku będą mieć do dyspozycji znacznie mniej pieniędzy z tego tytułu. Obniżenie nadwyżki przez zmiany w systemie podatkowym wprowadzane od 2019 roku oznacza nie tylko spadek potencjału inwestycyjnego miasta, ale także bezpośrednio oddziałuje na wiarygodność w oczach instytucji finansowych, wpływa bowiem na zdolność kredytową.

Wydatki w budżecie rosną niezależnie od tego, jak bardzo miasto „zaciska pasa” i oszczędza. Powodem tego jest dramatyczny wręcz wzrost cen. Kiedy słupki inflacji każdego miesiąca szybują w górę, a koszty towarów, materiałów i usług rosną, spięcie miejskiego budżetu jest nie lada wyzwaniem. W tej sytuacji, gdy samorządy zostały pozbawione dużej części dochodów z PIT, trzeba finansować konieczne wydatki, szukając innych źródeł.

Dla miasta takim źródłem są podatki i opłaty lokalne. Łącznie wpływy z podatków i opłat w 2023 roku wyniosą około 352 mln zł, czyli o blisko 36 mln zł więcej niż w 2022 roku. Najistotniejszą pozycją w tej grupie dochodów w Gliwicach jest podatek od nieruchomości. Żeby sfinansować wszystkie planowane na kolejny rok wydatki bieżące, miasto było zmuszone podnieść stawki podatku od nieruchomości na 2023 rok do 1 zł za 1m2 w budynkach mieszkalnych.

– Nadwyżka bieżąca to barometr kondycji finansowej miasta. Jej wielkość świadczy o sile inwestycyjnej samorządu i daje możliwości rozwoju. Dzięki temu, że w Gliwicach jesteśmy w stanie wciąż jeszcze pokryć wydatki bieżące dochodami bieżącymi, z tego, co zostaje, możemy finansować inwestycje i spłacać kredyty. Zaplanowana na przyszły rok nadwyżka jest istotnie niższa od zrealizowanych w latach poprzednich i wystarczy na spłatę kredytów, przypadającą na rok 2023. Pozostała po tej spłacie wartość to mniej niż 1 mln. W naszym mieście wypracowaną w poprzednich latach nadwyżkę, po spłacie rat kredytów w danym roku, przeznaczaliśmy na zadania inwestycyjne, czyli finansowaliśmy nią część wydatków majątkowych i nadal będziemy ją w ten sposób wykorzystywać – mówi Agnieszka Dylewska, skarbnik miasta Gliwice.

Dynamika dochodów i wydatków bieżących w latach 2019–2023